Zamykam
drzwi za Ashtonem i biegnę na górę do mojego pokoju, aby upewnić
się, że odjechał. Ale nie, siedzi w aucie i uderza rękoma w kierownicę.
Później spogląda na mnie i odjeżdża. Myślę, że nie lubi
uczucia odrzucenia. Ale co miałam zrobić? Nigdy wcześniej nie
byłam w sytuacji takiej jak ta. Byłam wystraszona. Nie chcę się
angażować w nic, co jest z nim związane. Wiem, że mama zwykła
mówić 'Zanim znajdziesz swojego księcia, musisz pocałować kilka
żab.', ale nie jestem pewna czy chciałaby, żebym całowała się z
liderem gangu.
Ten
wieczór był pełen nieszczęśliwych wydarzeń, które bardzo mnie
zmęczyły. Idę do łazienki, żeby umyć zęby, a później, bez
przebierania w piżamę, rzucam się na łóżko.
*następnego
ranka*
-
Kochanie, idę do pracy. Śniadanie jest na stole. I czemu śpisz w
ubraniach? - pyta ciocia Anne, stojąc w drzwiach, podczas gdy ja
leżę w łóżku i jęczę.
-
Dzień dobry. Byłam zmęczona, ledwie umyłam zęby. Nie miałam
siły na zmianę ubrań – mówię, kiedy siadam na wezgłowiu
łóżka.
-
Chyba ktoś się wczoraj dobrze bawił – chichocze.
- Tak,
tak. Anne, możesz teraz wyjść? Zamierzam wziąć prysznic i się
przebrać. Wypiorę dzisiaj moje ubrania. - wstaję i biorę
ręcznik.
Idę
do łazienki i łagodnie kładę swoje rzeczy na blacie. Chwytam
szczoteczkę do zębów, na którą nakładam pastę. Zaczynam myć
zęby. Później wskakuję pod prysznic i myję włosy.
Kiedy
kończę, wycieram ciało ręcznikiem i idę do szafy, by wybrać
ubrania. Dzień wydaje się być gorący, więc wybieram krótką
sukienkę w kwiatki. Suszę włosy i nakładam mascarę oraz
błyszczyk.
Schodzę
na dół prosto do kuchni. Jestem tak bardzo głodna! Jestem z tych
dziewczyn, które dużo jedzą i nigdy nie tyją. Bardzo się z tego cieszę. Zanim zjem płatki, biorę talerz z naleśnikami oraz
szklankę soku pomarańczowego i kieruję się do salonu. Siadam na
sofie. Włączam telewizor na kanał MTV. Właśnie gra mój
ulubiony zespół.
One
way or another I'm gonna find ya
I'm
gonna getcha getcha getcha getcha
One
way or another I'm gonna win ya
I'm
gonna getcha getcha getcha getcha.
Wraz z końcem piosenki przestaję tańczyć jak szalona fanka i myję
naczynia. Zakładam converse i biorę torbę. Wychodzę z domu,
taszcząc za sobą kosz prania.
***
Składam ostatnie sztuki ubrań, stojąc na dywaniku w zakładzie
pralniczym. Kończę z ostatnią partią prania, pakuję wszystko do
kosza i wychodzę. Przechodzę przez ulicę, kiedy jakiś samochód
się zatrzymuje. Dopiero, kiedy osoba wychodzi z auta zdaję sobie
sprawę z tego kto to jest.
- Cześć, potrzebujesz pomocy? Wiesz, to duży kosz jak na dziewczynę
– mówi chłopak, kiedy przejmuje ode mnie pojemnik.
- Dzięki Zack. Co u ciebie? Przepraszam za ostatni wieczór –
mówię, patrząc prosto na niego.
- Jest okej. Zastanawiałem się czy chciałabyś wyskoczyć ze mną
na lunch? Wsadzimy kosz do auta i odwiozę cię do domu.
- Dobrze, z przyjemnością – mówię i wsiadam do pojazdu.
Zack jest bardzo miłych facetem. Od razu staliśmy się kumplami,
choć ja dla niego jestem kimś więcej. Wiem, bo mówił o tym
Natalie. A ja naprawdę czuję się przyjemnie w jego towarzystwie.
Podjeżdżamy przed pizzerię. Chłopak parkuje auto i idziemy do
lokalu. Zajmujemy stolik na zewnątrz budynku, a zaraz potem kelnerka
przynosi nam menu. Zamawiamy pizzę serową.
- Wasza pizza, mam nadzieję, że będzie smakowało. - kelnerka
stawia zamówienie na stole.
Dziękujemy i zabieramy się do jedzenia. Jest przepyszna. Kiedy jemy
spoglądam na Zacka. Gapi się na mnie swoimi niebieskimi oczyma,
jakby szukał na coś odpowiedzi. Uśmiecham się i pytam:
- Hej, coś się stało? Mam coś na zębach?
Chłopak uśmiecha się.
- Nie, nic. Ja tylko... Chciałem zapytać czemu z nim wyszłaś?
Wiesz kim on jest?
- Tak, wiem. To był błąd, który już nigdy więcej się nie
powtórzy – mówię, kiedy ktoś łapie mnie za ramię.
- Mała, co ty tu z nim robisz? - na to pytanie Zack uśmiecha się z
wyższością.
Odwracam się w kierunku osoby, która do mnie mówi. To Ashton z
jego trójką przyjaciół. Czemu on zawsze się pojawia, kiedy
jestem sama albo z kimś innym. Naprawdę potrafi zrujnować każdą
chwilę.
- Ashton! Co ty tu robisz? Śledzisz mnie czy jak? - mówię
rozzłoszczona.
- Zacznę, jeśli nie przestaniesz się spotykać z tym kolesiem.
- Po prostu chodźmy – dochodzi mnie cicha propozycja Zacka.
- Nie, nigdzie się nie wybieramy. On cię w ogóle nie szanuje. Poza
tym, nie jestem żadną twoją małą! A ten ten koleś jest moim
przyjacielem i jest lepszą osobą od ciebie. Ty nigdy taki nie
będziesz. - mówię do Ashotna podchodząc do niego, ale nie za
blisko. Widzę jak zaciska szczękę, a jego oczy ciemnieją.
- Nawet bym nie pomyślał, żeby być taki jak on. On nawet nie ma
żadnych pierdolonych przyjaciół – mówi, kiedy stawia krok do
przodu, tym samym przysuwając się bliżej.
- W tym momencie właśnie patrzysz na jednego z nich, Ashton. I jeszcze jedno. On ma rodzinę, która go kocha – odpowiadam, kładąc
nacisk na słowo 'rodzina'. On jest jakiś bipolarny albo coś, bo
sekundę temu wszystko było z nim w porządku.
- Zamknij się – mówi przez zaciśnięte zęby.
- Aww... Czyżby Ashton nie miał kogo wspominać ze swojej małej
rodzinki? - odpowiadam. Słyszę jak jego koledzy chichoczą za jego
plecami, co doprowadza chłopaka do szału.
W mgnieniu oka pcha mnie na ścianę. Piszczę, bo nagły kontakt z
murem boli. Chłopak przyciska mnie do ściany, więc nawet nie mam
jak się wymknąć.
- Zostaw ją w spokoju – krzyczy Zack i odpycha ode mnie Ashtona.
Jego spojrzenie łagodnieje. Puszcza mnie i osuwa się, więc mogę
wrócić na swoje miejsce.
- Przepraszam – szepcze cicho. Tak, bym tylko ja mogła to usłyszeć.
Odchodzę od niego i dołączam z powrotem do Zacka. Od razu
kierujemy się w stronę auta. Z daleka słyszę ciche rozmowy
Ashtona i jego kumpli.
- Co to do diabła było? Od kiedy ty przepraszasz? - jeden z jego
kolegów mówi pieszczotliwie.
- Nie przeprosiłem.
- Koleś, zrobiłeś to.
- Nie kurwa, nie przeprosiłem. – mówi Ashton wyraźnie
poirytowany tym całym nękaniem przez znajomych.
Nie wiem czemu im skłamał.
oakjdsakshjaksaksjjamsja chcę następny! cudowny rozdział, tylko szkoda, że taki krótki ;c
OdpowiedzUsuńJacie!!!! Jaki świetny!!! Chcę następny!!!! bcuwcguobc!!! jhbvuouo!!!! Fajnie by było gdyby następny był dłuższy:) Świetny blog<3 Pozdrawiam:D
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO ♥
OdpowiedzUsuńSzkoda ze dopiero dziś znalazłam to genialne
opowiadanie kiedy następny? Nie mogę się
doczekać :D Mrau jaki ash niegrzeczny XD
Chcę więcej akcji z złym Ashtonem XD
OdpowiedzUsuńUbóstwiam cię:D
Chcę więcej akcji uuu będzie genialnie jak jeszcze coś się stanie typu jakaś bitwa czy coś XD
OdpowiedzUsuńUHUHUU ALE SIĘ POROBIŁO xd
OdpowiedzUsuńczekam na 6 rozdział, miśku! ;*
I ZAPRASZAM DO SIEBIE W WOLNEJ CHWILI ^^ NA TŁUMACZENIE O LUKE'U http://hold-on-tlumaczenie.blogspot.com/
xx :)
No więc tak zważywszy na to że każdy chcę następny to ja chcę 1000000 % bardziej niż oni. Czy to cię przekonuje?
OdpowiedzUsuńI motywuje żeby napisać 6 rozdział? Jeśli tak to błagam cię
dodaj ale taki długaśny i cudowny z bitwami i tego typu.
Kocham Kocham ♥ Nie wiem czy mam się podpisywać ale się podpisze niech wiedzą kim jestem i z kim zadzierają XD
Na marginesie:
-Ubóstwiam cię
-kocham cię
-kocham to opowiadanie
-chcę więcej
-marzę o jakiejś AKCJI :3
Czekam:D
Super czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam rozsyłać opowiadania
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie :D
mega :D . dawaj nexta :) przy okazii zapraszam do mnie <3 luke hemmings http://alife-fanfiction-tlumaczenie.blogspot.com/2014/02/prolog_4.html
OdpowiedzUsuń